Wykluczenie. To właśnie słowo opisuje moją sytuację, to jak się czuję przez całe życie. Czasami nawet nie wiem kim jestem. Całe moje dzieciństwo starałem się dopasować. W szkole próbowałem wejść do każdej możliwej grupy ale rezultat zawsze był ten sam. Na sam mój widok grupa jakby się ścieśniała, blokował dostęp do siebie. Tak jakby to właśnie moja osoba miała zaburzyć jakieś niewidzialne pole bezpieczeństwa. A ja ciągle próbował się dostosować. Zmieniałem swoje zachowanie, ubiór, sposób mówienia, poruszania się. Zmieniałem swoje hobby, robiłem to co popularne, to co dana grupa akurat lubi robić. I tak było w każdej nowej grupie. W przedszkolu, szkole podstawowej, liceum. Zawsze tak samo. Zawsze starałem się dostosować do nowej grupy, nowego otoczenia jednak rezultat był taki sam. Wykluczenie. I jak patrzę teraz z mojego krótkiego doświadczenia to najgorsze w tym wszystkim jest to, że zatraciłem siebie. Teraz to już sam nie wiem kim jestem. Nie wiem, co lubię robić, nie wiem co lubię nosić. Nie wiem jakiej muzyki lubię najbardziej słuchać. Nie wiem o sobie nic. Tak bardzo chciałem się dostosować, wpasować, robiłem to co inni, nie zwracając w ogóle uwagi na siebie. Nie wiem kim jestem.
A może jestem tym wszystkim co pozostało. Może to czym jest jestem jest tym co różne od tego co próbowałem robić. Może po prostu jestem Różnicą.