Nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście. Jeszcze przed chwilą myślałem, że już po wszystkim, a teraz… po prostu coś niesamowitego. Szybko jednak oprzytomniałem bo wiedziałem, że to dopiero pierwsza część zadania. Teraz trzeba było jeszcze pobiec do skrytki, a ta przecież mogła już być pusta. Były dwa klucze, chociaż naprawdę trudno było mi uwierzyć, że ktoś odnalazł ten drugi, jeżeli był tak samo schowany. Tyle rozmyślań, czas udać się do Ósmego Modułu Socjalnego.
O tej porze jeździło już niewiele Komunikacji Międzymodułowej. Wszyscy normalni ludzie już śpią lub relaksują się w jakimś barze. W ogóle komunikacja międzymodułowa nie jest jakoś specjalnie popularna. Każdy raczej siedzi u siebie i tak naprawdę nie ma potrzeby jeżdżenia. Bo niby gdzie. Tutaj nie jest tak jak na Ziemi, że ludzie w wolnym czasie jadą w góry, nad morze lub poszusować na nartach. Na Keplerze tego nie ma. Oczywiście są specjalne wyprawy poza Kopułę ale tak naprawdę zarezerwowane jest to dla tych bogatych. Oni mogą wszystko. Jeść co chcą i jeździć gdzie chcą. Zwykli ludzie (lub Probówki), nie mają takich możliwości. Dla nich jedynym oknem na świat jest telewizor i to, co w nim pokażą. Dlatego tak łatwo jest nimi manipulować, tworzyć świat, obraz świata, który ktoś chce aby ktoś widział. I niby jak to później sprawdzić? Jak dowiedzieć się co się dzieje na Ziemi lub innych planetach. Polecieć tam i samemu zobaczyć? To był naprawdę cud, że ogłosiliśmy niepodległość. I stało się to tylko dlatego, że ziemianie sami to spartolili. Gdyby tylko trochę bardziej zwracali uwagę na to co mówimy, to na pewno by do tego nie doszło. A tak stało się to co się stało. W sumie to sam zagłosowałem na oddzielenie. Nie żebym liczył, że coś w moim życiu się zmieni. Politycy aby nas przekonać uderzali w takie tanie hasła jak poprawa życia, organiczne jedzenie dla wszystkich, że więcej zostanie dla nas surowców i takie tam. Tak naprawdę wiem, że to gówno prawda ale z drugiej strony wiedziałem, że to co się dzieje nie jest w porządku. Nie powinno być tak, że ktoś odległy od nas dziesiątki lat świetlnych decyduje jak mamy żyć. Co oni mogą wiedzieć? Jak mogą mówić nam co mamy i jak mamy, skoro żaden z nich nie spędził u nas chociaż jednego dnia? Teraz ci co nas kontrolują będą przynajmniej na wyciągnięcie ręki.
Pociąg właśnie przyjechał, czas się zbierać.