Dziennik kepleriański – wpis 2

Pewnie zastanawiacie się kim jestem. A może w ogóle was to nie obchodzi i chcecie poznać tylko historię Kepler. Albo trafiliście tu przypadkiem i zaraz przestaniecie czytać. Tak czy inaczej ja będę pisał, bo po prostu czuję, że muszę. Jakaś wewnętrzna siła pchnęła mnie w tym kierunku i nie jest istotne co wy o tym myślicie. To po prostu musi być napisane

Urodziłem się w 2230 roku w Galactopolis nr 3. Dopiero teraz jak to piszę to dociera do mnie, że przez te wszystkie lata nikt nie zmienił tych głupich nazw. Galactopolis nr 3, Galactopolis nr 5.  Co to za nazwy? Do tej pory było to dla mnie obojętne. Teraz kiedy wszystko może legnąć w gruzach takie zwyczajne rzeczy nabierają zupełnie innego wymiaru.

Urodziłem się naturalnie. To znaczy nie z probówki. Mimo tych wszystkich wyszukanych nazw nadal w codziennym życiu mówi się o dzieciakach z Probówki. Oczywiście nikt oficjalnie tego nie przyzna i nie przyzna się do tego, że tak mówi ale taka jest prawda, a ja zamierzam pisać tu tylko prawdę. Czemu piszę o tym, że urodziłem się naturalnie, bo na Kepler jest to niezmiernie ważne. U nas wszystko musi być zaplanowane. Aby przeżyć w tych warunkach nie można zostawić niczego losowi. To ile jest miejsc w Galactopolis. To kto jest potrzebny w danym momencie. To kto będzie potrzebny za dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści lat. To wszystko jest przewidywane, planowane i realizowane. Nic i nikogo nie zostawia się przypadkowi. W tych warunkach Siła Wyższa po prostu nie ma miejsca bytu. Tylko około piętnastu procent ludzi rodzi się naturalnie i to po prostu widać. Słyszałem, że na ziemi wszyscy są różni i że tylko czasami spotyka się swojego „klona”. Kogoś kto mieszka całkiem daleko, a mimo wszystko tak bardzo nas przypomina, że mógłby być naszym bratem lub siostrą. Otóż na Kepler jest na odwrót. Przez to, że ludzi „produkuje” się w określonym celu, najczęściej wykorzystuje się podobny materiał genetyczny. Materiał genetyczny, który jest gwarantem najlepszych zdolności, cech, umiejętności potrzebnych w danym momencie. To właśnie powoduje, że na Kepler jest tak mało różnorodności.

Takie podejście do tematu prokreacji wywołało szereg komplikacji. Jedną z nich jest niemalże kastowy system społeczeństwa. Wyobraźcie sobie sytuację, że w danym pokoleniu w konkretnym Galactopolis „zaplanowani” są np. inżynierowie. Rodzą się niemal w tym samym czasie. Chodzą ze sobą do tej samej szkoły. Idą do tej samej pracy. Mieszkają w tym samym module. I na koniec wyglądają niemal identycznie. Komuś z zewnątrz naprawdę trudno jest ich wszystkich rozróżnić. Komuś z zewnątrz trudno jest się do nich przebić.

Oczywiście Probówkowi z jednego pokolenia nie mogą mieć wspólnych dzieci. Ryzyko wystąpienia chorób genetycznych jest za duże. Dlatego powstały aranżowane małżeństwa do których dopuszczani są ludzie z różnego pokolenia lub z różnych Galactopolis. Wszystko jest regulowane, a na dzieci trzeba mieć pozwolenie. W tej kwestii nic i nikt nie podlega przypadkowi.

Ale w sumie miałem pisać o sobie. Ja jestem tym Naturalnym. Mogłoby się wydawać, że w tej dziwnej sytuacji to nawet lepiej ale tak nie jest. Czemu właściwie pozwolono na Naturalnych? Bo potrzebne jest zróżnicowanie genetycznie. Obawiano się, że centralne regulacje oraz „produkcja” określonych typów ludzi może doprowadzić do kłopotów więc pozwolono na Naturalnych. Poczęcia dalej są regulowane ale możliwe. Czemu piszę, że nie do końca jest to korzystne. Tak jak pisałem ludzie grupują się z podobnymi do siebie. Tworzą zamknięte kasty i wiodą w miarę szczęśliwe życie. Tylko, że Naturalnych jest tak mało i są tak rozproszeni, że nie tworzą żadnej grupy. A nawet jeżeli już udałoby się zebrać więcej Naturalnych w jednym miejscu to i tak nie tworzą jedności. Ciągłe kłótnie, walki, dyskusje prowadzą do poróżnienia, a nie pojednania. Trudno mi powiedzieć dlaczego tak jest ale tak jest. Dlatego przyjęło się, że Naturalni są po prostu samotnikami. Każdy z nas musi radzić sobie sam.

Może nasunęło się wam już pytanie, co w takim razie robię? Skoro wszystkich inżynierów, naukowców, przedsiębiorców, zarządców „tworzy” się na zamówienie, co mogą robić Naturalni? Sport, sztuka, rozrywka. Jedynie tam możemy znaleźć swoje miejsce. Nigdy nie będziemy tak dobrzy w konstruowaniu czy naprawianiu jak Probówki ale właśnie w tych dziedzinach możemy osiągnąć coś wyjątkowego. Czy jest to łatwe? Oczywiście, że nie. Zawsze znajdują się osoby, które za wszelką cenę chcą udowodnić, że Naturalni nie są potrzebni więc „produkują” ludzi którzy mają nas pokonać w tych dziedzinach żyć. Jest trudno ale na razie nam się udaje. Poza tym mamy coś czego nie mają oni. Jesteśmy nieprzewidywalni. To co w danym momencie dla Probówek wydaje się oczywiste i nie mogliby przełamać schematu myślenia dla nas jest okazją. To dlatego widowiska z nami są tak ekscytujące i pożądane. To dlatego największymi gwiazdami w tych kosmicznych miastach są naturalni. Czy ja jestem taką gwiazdą? Oczywiście, że nie.

Podobne

Dziennik kepleriański – wpis 22

Nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście. Jeszcze przed chwilą myślałem, że już po wszystkim, a teraz… po prostu coś niesamowitego. Szybko jednak oprzytomniałem bo wiedziałem, że to dopiero pierwsza część zadania. Teraz trzeba było jeszcze pobiec do skrytki, a ta

Czytaj więcej »

Dziennik kepleriański – wpis 21

Odnalezienie tej ulicy nie było tak proste jak myślałem. W każdym Module są tysiące z nich i szybkie wyszukiwanie nie wskazało żadnej powtarzającej się nazwy. Już niedługo dotrę do sektora 5 i ciągle nie wiem gdzie mam iść. Na pewno

Czytaj więcej »

Dziennik kepleriański – wpis 20

Jak tylko oddaliłem się na tyle, że czułem się bezpiecznie usiadłem na ziemi. Cały się trząsłem. Były we mnie emocje podobne do tych, które odczuwałem podczas startu w zawodach, a jednak trochę inne. Nie wiedziałem czy jestem szczęśliwy, przestraszony, podekscytowany,

Czytaj więcej »

Dziennik kepleriański – wpis19

– Widzę, że się zdecydowałeś – przywitał mnie zaraz po przekroczeniu progu Carl. Nie było żadnej konspiracji. Żadnego schowanego na zapleczu pomieszczenia. Wszyscy po prostu siedzieli przy jedynym stole, który znajdował się w rogu niewielkiego sklepiku. – Proszę siadaj koło

Czytaj więcej »

2250 rok. Czas wielkich zmian. Już 150 lat jesteśmy na Kepler 843. Tydzień temu nasz Mer podpisał Pakt Niepodległościowy. Wraz z innymi Galactopolis ogłaszamy niepodległość. Odłączamy się od Ziemi. Postanawiamy decydować sami o sobie. Była to wspólna decyzja nas wszystkich. W referendum wzięło 100 procent obywateli i wynik mógł być tylko jeden – wszyscy głosujący poparli decyzję o odłączeniu. Dlaczego tak się stało? Nie jest obojętne to, że wczoraj zmarł ostatni obywatel, który wyruszył z Ziemi w poszukiwaniu lepszego domu i trafił na Kepler 843. Miał 170 ziemskich lat. Teraz już nikt nie pamięta Ziemi. Wiemy o niej tylko to, czego nas nauczono. I nie jest to zgodne z tym, czego doświadczamy na co dzień. Czujemy się oszukani, uciemiężeni i wyzyskiwani. Stąd nasza decyzja o ogłoszeniu Niepodległości. Czy to im się spodobało? Oczywiście, że nie. Wiemy już, że zostały wysłane do nas wojska, które mają doprowadzić nas do porządku. Ale to nastąpi dopiero za kilka lat. Mamy więc mnóstwo czasu aby się przygotować. Czy wiemy co nas czeka? Nie. Czy boimy się tego co może nastąpić? Tak. Czy powstrzyma to nas przed tym co postanowiliśmy. Na pewno nie! Viva la Kepler! Viva la revolution!!