Co teraz? Leżę w swoim domu, mieszkaniu, kajucie. Nazwa jest nieistotna. Ważne, że jest moje. Jedną z nielicznych zalet Keplera jest to, że każdy z nas, po ukończeniu szkoły i zdecydowaniu się na karierę zawodową otrzymuje mieszkanie. Nic specjalnego ale zawsze jakiś kąt do spania. Kajuta, bo tak to tutaj nazywamy, ma dziewięć metrów kwadratów i w sumie niewiele się tam mieści. Z drugiej strony, nic specjalnego nie posiadam. Oczywiście są dostępne większe mieszkania ale te darmowe są zarezerwowane dla rodzin, a te płatne są … płatne. Sami rozumiecie.
Co teraz? Cały czas zadaję sobie to pytanie. Do sportu już nie wrócę. I nie dlatego, że nie chcę. Po prostu nie ma szans aby po tym co zrobiłem, ktoś pozwolił mi, być zawodnikiem pro. Wiadomo, że biorąc udział w Wyścigu Śmierci, można zginąć ale nikt nie podpisze papierów komuś tak nieprzewidywalnemu jak ja. Nikt nie weźmie odpowiedzialności, za to co mógłbym zrobić w trakcie trwania zawodów.
Czemu właściwie to zrobiłem? Czemu przestałem biec i czekałem na Linię Śmierci? Nie wiem, po prostu nie wiem. Pewnie przydałaby mi się jakaś pomoc psychologiczna ale wiecie, ona kosztuje. Pieniądze. Teraz trzeba skupić się na ich zarabianiu. A może nie trzeba? Skoro mieszkam za darmo to na pewno dostanę jakieś racje żywnościowe. Pewnie nie smakują najlepiej ale jakoś przeżyję. I to chyba kolejna zaleta Keplera, że tutaj nie można umrzeć z braku podstawowych środków do życia. Jako, że jesteśmy na planecie, na której nie da się przeżyć poza Galactopolis, rząd musi dbać o tych, których powołał do życia. Każde narodziny są zaplanowane, dlatego muszą też być zagwarantowane środki do przeżycia każdej osoby. Nawet takiej, która nic nie robi dla społeczeństwa. Oczywiste jest to, że dla władz korzystniejsze są Probówki, bo w dłuższej perspektywie nie ma z nimi większych problemów. Mają zapewnioną pracę i sami o siebie dbają. Gorzej jest z Naturalnymi, którym życie różnie się układa. Ale skoro już tu jesteśmy, to o nas też muszą dbać mimo, że nie jest im to na rękę. Ale ja wiem, że takie życie nie jest dla mnie. Życie w kajucie i darmowe żarcie, to nie szczyt moich marzeń. Na razie trzeba wstać i szukać jakiejś roboty. Cokolwiek byleby nie myśleć o tym, jak zaprzepaściłem swoje życie.