Cisza mojej kajuty jest uspokajająca i uciszająca. Lubię po prostu leżeć na łóżku i nic nie robić. Wtedy czuję, że żyję. Bo tak poza tym łóżkiem, to nie mam nawet czasu zastanowić się, poczuć się, że żyję. Cały czas wykonuję jakieś polecenia. Zrób to, zrób tamto. Tak jakbym sam nie wiedział, co dla mnie jest najlepsze. Otóż wiem doskonale Kurt, co dla mnie jest najlepsze. A to, co dla mnie jest najlepsze, jest najlepsze dla całego świata.
Kurt: Naprawdę? Czyli co?
Cholera. Znowu mówiłem, a nie myślałem. To znaczy i myślałem i mówiłem.
Kurt: Dokładnie tak było. Więc co jest dla ciebie najlepsze? Co tam wymyśliłeś?
Bohater: Nie bądź taki cwany Kurt. Ci co są cwani trafiają do piekła.
Albo jakoś tak. I nie Kurt nie powiem ci co wymyśliłem, bo wtedy byś to wiedział. A jak ty byś wiedział, to pewnie wszystkie Probówki by wiedziały. Nie przechytrzysz mnie i nie wyciągniesz tej jakże kluczowej dla wszechświata informacji. Informacji o tym, że najlepsze dla mnie i całego wszechświata jest … leżenie na kanapie.
Kurt: Tak? A to dlaczego?
Cholera! Znowu to się wydarzyło. Jak w ogóle można myśleć i nie mówić? Czy ktoś mi powie jak mam to robić?! Spojrzałem podejrzliwie na Kurta ale ten ani drgnął. Czyli jednak teraz udało mi się pomyśleć i nie mówić. Czyli jednak umiem to robić. Zatem odpowiem ci Kurt na twoje pytanie. Odpowiem tak bezgłośnie, że nawet nie usłyszysz odpowiedzi. Otóż jak wiadomo świat należy zmieniać od siebie. Żeby zmienić siebie, trzeba to wszystko przemyśleć i odpowiednio posortować, poukładać, skatalogować i takie tam, o czym ty Kurt dobrze wiesz, bo jesteś przecież robotem. A jedynym miejscem aby to zrobić to kanapa. Bo nie da się tak naprawdę, dogłębnie głęboko myśleć robiąc coś innego poza leżeniem. Stąd konkluzja jest sumarycznie dodatnia, że aby zmienić świat trzeba leżeć na kanapie. Bum! Tak właśnie Kurt. Tu i teraz stało się to co miało się stać. Zagadka wszechświata została rozwiązana. A wy głupcy zastanawiacie się od tysięcy lat, co zrobić aby zmienić świat. Żałosne, po prostu żałosne.