Opowieści Keplera cz.2

Ciemny korytarz oświetlony ledwie dającymi światło mini lampkami, prowadzi mnie codzienne rano do pracy. Codziennie o czwartej nad ranem.

„Czwarta nad ranem i sen na pewno nie przyjdzie.

Czwarta nad ranem i może mnie odwiedzisz?

Czemu Kurt budzisz mnie o czwartej nad ranem

I włosy moje próbujesz ugłaskać?

Chodzimy tak cicho, żeby nikogo nie zbudzić

Myślałby kto, że rodem z Manhattanu

Czwaaaarta nad ranem.

Bohater: Tej Kurt? Masz ochotę pośpiewać trochę bluesa?

Kurt: Co? Jakiego znowu bluesa? Czyś ty naprawdę zwariował. Po prostu się zamknij i idź

Tak to już jest z Probówkami. Nie czują bluesa. Nawet chyba nie mogą? A mogą? Ciekawe czy jest taki gen od bluesa? Ja na pewno go czuję. Blues to moje drugie imię. Jak bym mógł to bym się tym genem z Kurtem podzielił, tak abyśmy mogli razem poczuć bluesa. Moglibyśmy się razem zatopić w niebieskie nuty bluesa.

Kurt: Czy ty naprawdę nie możesz się zamknąć? Gadasz tylko i gadasz. Tak naprawdę czuję bluesa i nie, nie chcę abyś się dzielił ze mną żadnymi twoimi głupimi genami

Bohater: To ja na głos to powiedziałem?

Kurt: Co?

Znowu to samo. Nie wiem kiedy mówię, a kiedy myślę. To znaczy wiem, że myślę kiedy mówię ale nie wiem czy mówię jak myślę. Bo przecież mówienie bez myślenia nie jest możliwe ale myślenie bez mówienia już tak. Chyba.

Kurt: Nie chyba tylko na pewno. Ale czy z tobą wszystko jest ok, to już takie pewne nie jest. Pamiętasz  skąd się w ogóle tu wziąłeś?

Skąd jestem? Kim jestem? A może czym jestem? Bardzo dobre pytanie. Kurt to zawsze umie podnieść mnie o dwa poziomy w górę. Nawet o trzy. I nie chodzi tu tylko o to, że akurat jedziemy windą i to on wcisnął guzik ale o coś głębszego. A może wyższego? Może to dlatego, że Kurt jest dość wysoki i sięga tam gdzie ja nie sięgam. A może to dlatego, że jest jakoś tak zaprogramowany i po prostu wie. Może Kurt jest robotem?

Bohater: Kurt jesteś…

Kurt: Nie, nie jestem żadnym cholernym robotem. Poza tym zadałem ci proste pytanie, a ty nawet na takie nie umiesz odpowiedzieć w normalny sposób. No chyba, że umiesz?

Spojrzenie Kurta przeniknęło mnie na wylot. Może tam coś dostrzegł? Może dostrzegł we mnie coś, czego sam nie widzę? Może widział z czego składa się moje ciało? Może przeanalizował strukturę całej mojej tkanki i wykrył coś, czego sam o sobie nie wiem? Podobno roboty tak mają. A skoro one tak mają to może Probówki też? Może Kurt wykrył we mnie jakąś nieuleczalną chorobę i dlatego się teraz tak na mnie tak dziwnie patrzy? Nie dziwnie, tylko wnikliwie.

Bohater: Ej, Kurt. Czy może ja jestem … , no wiesz – chory?

Kurt: A skąd ja to mogę wiedzieć? Te rzeczy to chyba ty powinieneś wiedzieć. Kto inny miałby wiedzieć o twoich chorobach jak nie ty sam?

Roboty Kurt. Roboty.

Podobne

Dziennik kepleriański – wpis 18

Zanim zdążyłem to przemyśleć jadę już na spotkanie. Mimo tych wszystkich wcześniej obaw nie jestem w stanie oprzeć się pokusie spróbowania swoich sił w tym, niekoniecznie legalnym przedsięwzięciu. Niekoniecznie? Nie będę się oszukiwał, na pewno nielegalnym. Ale skoro to mnie

Czytaj więcej »

Dziennik kepleriański – wpis 17

Siedzę teraz w mojej kajucie i nie mogę spać. Już prawie kolejny dzień, a ja całą noc nie zmrużyłem oka. Od kiedy tylko usłyszałem, że znowu będę się ściągał mój umysł i ciało dostały takiego zastrzyku energii jak nigdy. Czuję

Czytaj więcej »

Dziennik kepleriański – wpis 16

– I niby jak mam to zrobić? Co mogę zrobić aby być w stanie korzystać z tego wszystkiego? – obróciłem się wskazując na to co mnie otaczało – Otóż masz pewne umiejętności, które można w odpowiedni sposób wykorzystać. Mogę się

Czytaj więcej »

Dziennik kepleriański – wpis 15

Food Heaven to najlepsza restauracja w Galactopolis 5, w którym obecnie żyję. Jest to dobry moment aby napisać co nieco o jedzeniu, tylko musicie wiedzieć, że w tej dziedzinie nie jestem ekspertem, ponieważ całe swoje życie żywię się syntetycznym jedzeniem,

Czytaj więcej »

2250 rok. Czas wielkich zmian. Już 150 lat jesteśmy na Kepler 843. Tydzień temu nasz Mer podpisał Pakt Niepodległościowy. Wraz z innymi Galactopolis ogłaszamy niepodległość. Odłączamy się od Ziemi. Postanawiamy decydować sami o sobie. Była to wspólna decyzja nas wszystkich. W referendum wzięło 100 procent obywateli i wynik mógł być tylko jeden – wszyscy głosujący poparli decyzję o odłączeniu. Dlaczego tak się stało? Nie jest obojętne to, że wczoraj zmarł ostatni obywatel, który wyruszył z Ziemi w poszukiwaniu lepszego domu i trafił na Kepler 843. Miał 170 ziemskich lat. Teraz już nikt nie pamięta Ziemi. Wiemy o niej tylko to, czego nas nauczono. I nie jest to zgodne z tym, czego doświadczamy na co dzień. Czujemy się oszukani, uciemiężeni i wyzyskiwani. Stąd nasza decyzja o ogłoszeniu Niepodległości. Czy to im się spodobało? Oczywiście, że nie. Wiemy już, że zostały wysłane do nas wojska, które mają doprowadzić nas do porządku. Ale to nastąpi dopiero za kilka lat. Mamy więc mnóstwo czasu aby się przygotować. Czy wiemy co nas czeka? Nie. Czy boimy się tego co może nastąpić? Tak. Czy powstrzyma to nas przed tym co postanowiliśmy. Na pewno nie! Viva la Kepler! Viva la revolution!!